ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
Description
W ten wrześniowy ranek,
W zgiełku, szumie, gwarze,
Co nie był ni trochę
Światem z mich marzeń
Ukazałeś mi się
Jasny, w słońca pyle;
Ty- świecą wśród nocy,
Ja- nocnym motylem.
Perspektywa owa
Tak kusząca była,
Tak słodka, tak dobra,
Tak piękna i miła,
Że nie myśląc wiele
Poszłam za jej blaskiem,
Nie szukając pychy,
Swego ni poklasku.
Lecz Ty
Odebrałeś spokój,
Co raz odebrany,
Nie mógł już powrócić
W domu mego ściany.
Spaliwszy niechcący
Skrzydła delikatne
Zostawiłeś jedno:
Silne, mocne, gładkie.
I uciekłszy z sercem,
Które wciąż prze Tobie,
Dałeś moc w słabości,
Co nie w mądrej mowie,
Lecz w trwaniu bez końca
Ma swe powołanie.
I tak właśnie trudnym
Na wieki mi dane.
W zgiełku, szumie, gwarze,
Co nie był ni trochę
Światem z mich marzeń
Ukazałeś mi się
Jasny, w słońca pyle;
Ty- świecą wśród nocy,
Ja- nocnym motylem.
Perspektywa owa
Tak kusząca była,
Tak słodka, tak dobra,
Tak piękna i miła,
Że nie myśląc wiele
Poszłam za jej blaskiem,
Nie szukając pychy,
Swego ni poklasku.
Lecz Ty
Odebrałeś spokój,
Co raz odebrany,
Nie mógł już powrócić
W domu mego ściany.
Spaliwszy niechcący
Skrzydła delikatne
Zostawiłeś jedno:
Silne, mocne, gładkie.
I uciekłszy z sercem,
Które wciąż prze Tobie,
Dałeś moc w słabości,
Co nie w mądrej mowie,
Lecz w trwaniu bez końca
Ma swe powołanie.
I tak właśnie trudnym
Na wieki mi dane.
Image size
1915x2984px 327.89 KB
© 2010 - 2024 ChoAngel
Comments3
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
jaka słodziutka!